Polemika z artykułem Romana Klimczyka "Demokracja Bezpośrednia mit czy cel?"

Autor: robert.fialek | Data utworzenia: 2023-07-06 | Zaktualizowany: 2023-07-07 | Publiczny

Roman wspominał już wcześniej, że jest zawiedziony demokracją bezpośrednią dlatego byłem bardzo ciekawy co napisał. Staram się spisywać lub co najmniej zapamiętywać przeszłe doświadczenia z myślą o tym żeby nie powtarzać błędów i nadzieją, że da się na nich nauczyć czegoś nowego. Także przed rozpoczęciem lektury miałem 2 pytania:
- co zostało zrobione?
- jakie to przyniosło efekty?

Link do artykułu Romana: Demokracja Bezpośrednia mit czy cel?

Czy DB to tylko system głosowania?

W tym rozdziale Roman pisze o niebezpieczeństwie jakim jest bieżączka legislacyjna. Przykładem na nią jest nasz sejm.
Ale czy ten problem rzeczywiście występuje w demokracji bezpośredniej? Otóż nie występuje. To dlatego, że przed ogłoszeniem referendum trzeba zebrać niemało podpisów. Te podpisy są sposobem odsianie spamu. A kiedy następuje już referendum to do wyboru są tylko 2 opcje:
- albo wprowadzamy nowy przepis
- albo go nie wprowadzamy i wszystko zostaje po staremu.
Nie ma więc obawy, że demokracja bezpośrednia spowoduje, że nadmierną inflację prawa.

Dobry system informatyczny do głosowania będzie zawierał w sobie mechanizm do zbierania podpisów. Wikikracja go zawiera.

Roman pyta: "jaka korzyść z takiej formy podejmowania decyzji?"
Odpowiem cytatem z Miltona Fredmana:

Świadomość społeczna a DB

Roman twierdzi, że jesteśmy za głupi żeby używać DB. Ale szwajcarzy, którzy dostali prawo do referendum 150 lat temu byli jeszcze głupsi od nas. Jesteśmy obecnie nieporówywalnie lepiej wykształceni niż oni.

Zgadam się z Roman w kwestii braku zaangażowania ludzi. Ale czy to jest problem demokracji bezpośredniej? Czy może to jest problem z nami?
Moim zdaniem nie przywykliśmy jeszcze do brania spraw w swoje ręce. Socjalizm nauczył nas żeby się nie wychylać a kapitalizm, że wszystko da się załatwić przez politykę i prywatne firmy.
Koncepcja działania w spółdzielni jest jeszcze abstrakcją. Mało kto wie, że spółdzielnia działa na korzyść swoich członków a nie dla zysku. Że w spółdzielni zysk nie idzie do właściciela tylko jest rodzielany pomiędzy pracowników i członków. Że zarabia się w niej lepiej niż w prywatnej firmie. I że spółdzielnie oddziaływują koszystnie na całą gospodarkę ponieważ nie wchodzą w zmowy cenowe.

Jak wygląda wdrażanie DB w Polsce?

Roman pisze: "...niewielkie i nie reprezentatywne grupy starają się przekonać społeczeństwo że DB jest rozwiązaniem, które wyeliminuje wszelkie problemy bytowe". Zgadzam się z tym krytycznym wobec istniejących grup stwierdzeniem. Ale błąd, który te grupy popełniają jest bardzo subtelny. DB rozwiąże (prawie) wszelkie problemy bytowe ale DB trzeba wprowadzać od dołu czyli od małych grup. Tak to się odbywało w Szwajcarii. Musimy się uczyć DB na 3 osobowych grupach a nie na 35 milionowym państwie.

Przykład e-Parlamentu Janusza Zagórskiego jest tutaj szczególnie dobitny bo Janusz zablokował oddolne referenda w swojej grupie być może dlatego, żeby większość nie stanęła mu na drodze do koryta. Tym sposobem Janusz zabił wszelką aktywność w swojej grupie.

1polska - ta grupa zaczęła się od demokracji bezpośredniej, od postulatów, które większość chciałaby zrealizować. Niestety Konrad Daniel stracił zainteresowanie tym aspektem i skupił się na demokracji przedstawicielskiej, wyborach i polityce. To rozłożyło inicjatywę.

Innym niechlubnym przykładem było przyjaznepanstwo.pl To również była strona z oddolnymi postulatami ale jej twórca, Janusz Palikot, zapomniał o niej po dostaniu się do sejmu.

Mamy też najnowszy przykład w którym ta sama historia najpewniej powtórzy się ponownie - Kluby Siewców Prawdy. Lider tej grupy również nie chce DB we własnej grupie ale za to bardzo chętnie będzie startował w wyborach.

Co więc jest problemem? Demokracja Bezpośrednia czy ambicje polityczne lidera?

Tak naprawdę DB nie wymaga nawet zaangażowania ludzi. W DB nie ma progów frekwencji więc jeśli do referendum pójdzie jedna osoba to też jest w pełni prawowita i wartościowa decyzja większości. Potrzeba dużo czasu żeby ludzie zauważyli, że takie decyzje są respektowane i realizowane. Dajmy sobie czas na nauczenie się tego.

Postulaty Romana dotyczące systemu do głosowania, który pozwala na potwierdzanie swojego głosu zostały w pełni zrealizowana w Wikikracji.

Demokracja Szwajcarska

Roman sugeruje, że ponieważ Polska ma inną historię niż Szwajcaria to nie możemy mieć DB. Ja uważam natomiast, że o ile nasza historia w pewnym stopniu nas determinuje to jesteśmy panami naszej przyszłości - o ile będziemy nad tym pracowali.

"Zmieniło się to jednak gdy na skutek ustaleń międzynarodowych przyznano Szwajcarii status państwa nietykalnego" - to stwierdzenie wydaje mi się błędne. Nigdy nie słyszałem żeby ktoś z zewnątrz nadał Szwajcarii taki statut. Szwajcaria sama siebie określa jako państwo neutralne. Neutralność oznacza jedynie tyle, że Szwajcaria nie wchodzi w grupowe sojusze (takie jak NATO, UE, itd). Jeśli Szwajcaria chce podpisać jakąś umowę to musi to zrobić z każdym państwem oddzielnie (umowy bilateralne). Inną konsekwencją neutralności jest nie angażowanie się po jednej stronie konfliktu zbrojnego. Ale ta zasada została ostatnio złamana przez Szwajcarię przez to, że szwajcarskie uszbrojenie jest sprzedawane tylko Ukrainie.

Czy jest więc jakieś rozwiązanie tego problemu?

W tym rozdziale Roman proponuje Liquid Democracy czyli Demokrację Płynną. O ile wiemy jak działa w praktyce Demokracja Bezpośrednia to nie wiadomo jak w praktyce działa Demokracja Płynna. Najbardziej znanym i jedynym przykładem użycia DP była niemiecka Partia Piratów ale od kilku lat ta organizacja już nie używa DP. Mnie osobiście proponowanie ludziom DP wydaje się bardziej ryzykowne niż proponowanie DB ale może warto zrobić testy. Widzę w DP możliwości manipulacji - politycy mogą komplikować przepisy co będzie skłaniało ludzi do przekazywanie decyzji w ręce polityków.
Tutaj więcej na temat oprogramowania do demokracji płynnej: https://en.wikipedia.org/wiki/LiquidFeedback

Podsumowanie

Roman krytykuje demokrację bezpośrednią ale tak naprawdę nie mówi co jest złego w samej DB. Mamy problem z biernością ludzi, chciwością liderów, wrogością polityków ale nie mamy problemu z samą demokracją bezpośrednią.

 

Wróć

wikikracja   zgłoś problem   facebook   discord   youtube